Dzieci poczuły wiatr we włosach

Będąc powyżej 2000m n.p.m. pomimo słonecznych dni zapomnieliśmy o upałach jakie niesie pobliskie wybrzeże Adriatyku. Dało się spędzać czas w tej pięknej scenerii dość przyjemnie. Wiatr nie pozwalał aby było nam gorąco a słońce znów abyśmy marzli.

Ania była bardzo dumna jak wyszła z Dziadkiem na najwyżej z nas wszystkich, przy okazji zadała masę pytań dotyczących np. butów trekingowych czy szlaków turystycznych. Tak była zadowolona z tego że wyszła najwyżej, że wieczorem na kempingu napotkani Ukraińcy z Dodniecka musieli się o tym dowiedzieć.







































Miłoszowi znów wiele radości sprawiały podmuch wiatru, a jak już doszło do tego, że odleciał jego kapelusz i wszyscy go łapali nie mógł powstrzymać się od śmiech i piszczenia z radości.





















Zwierzęta również robiły sporą robotę, koń na połoninie sprawiał tak wiele radości, że nic innego się nie liczyło przez ten moment.